#579  (wolly)
11 lat 1 miesiąc temu

Narąbany facet zdrzemnął się na cmentarzu. Budzi się,
noc, księżyc świeci. Zbiera się do wyjścia z cmentarza,
patrzy, a tu stróż cmentarny kopie grób.
- O, ho, ho - pomyślał sobie - przestraszymy gościa...
Podkradł się cichcem, a kiedy był już tylko kilka kroków
od delikwenta jak nie ryknie:
- BUUUUUUUUUUUU!!!!!!
Żadnej reakcji. Stróż jak kopał tak kopie, nawet się nie obejrzawszy.
Więc facet znowu:
- BUHAHAHAHIHIHIHIHIBUUUU!!!!
Znowu nic. Zniechęcony pijaczek odwrócił się na pięcie
i idzie do wyjścia. Kiedy już sięgał ręką do
furtki nagle z tyłu ktoś go łups w łeb łopatą!
- A nie, nie! Chciałeś pospacerować, to spaceruj,
ale poza teren nie wychodzimy! - powiedział stróż

#578  (wolly)
11 lat 1 miesiąc temu

Baca z gaździną jadą w pole:
- Słuchojcie no baco - zagaduje gaździna -
coś mi się wydaje, ze nasa Maryś jest w ciązy....
tylko jak to mozliwe? Chłopaka ni mo, na potancówki nie chodzi, w nocy śpi z nomi...
- A bo z womi tak zowse - zdenerwował się baca - w nocy się porozkrywata, dupy
powypinata i po ciemku poznaj która cyja..

#577  (wolly)
11 lat 1 miesiąc temu

Tatry. Mgła jak mleko. Przy szlaku siedzi baca z turystą. Ćmią
fajeczkę i papierosa:
- Oj baco, baco...
- Łoj turysto, turysto...
- Oj lubicie wy owieczki, panie baco, lubicie...
- Łoj, łodwalcie się! Nie trza było leźć w góry w tym kozuchu, panie
turysto...

#576  (wolly)
11 lat 1 miesiąc temu

Idzie narkoman po pustyni. Nagle zauważa zakopaną w piachu amforę.
A że spragniony był to z nadzieją wyciąga zatyczkę. Ale zamiast kropli
wody z butli wyłazi Dżin i zagaduje do narkomana:
- Masz trzy życzenia!
Narkoman bez zastanowienia:
- Daj mi i sobie po działce! Zapalimy!
- Dobra, proszę!
Zapalili. Dżin nieprzyzwyczajony, schował się z powrotem do amfory,
ale po chwili wychyla się niezdarnie i mówi:
- Dawaj drugie życzenie...
- Daj jeszcze raz to samo - odpowiada narkoman. - Dla mnie i dla Ciebie!
- Dobra. Proszę! Chociaż mógłbyś wymyśleć coś mądrzejszego.
Zapalili. Dżin znowu schował się w butli. Trochę trwało zanim znowu z niej wylazł:
- Dawaj trzecie życzenie... Tylko pomyśl najpierw, bo to ostatnie...
- Trzeci raz to samo! - ordynuje narkoman. - Dla Ciebie i dla mnie, a co... raz się zyje...
- No mądry to Ty nie jesteś - mruknął Dżin, ale spełnił i to życzenie.
Zapalili, podumali, Dżin z powrotem wlazł do amfory. Mija godzina, dwie. Dżin wyłazi z butli:
- No dobra.... Dawaj czwarte życzenie...

#575  (wolly)
11 lat 1 miesiąc temu

Po napadzie janosikowych zbójników, spogląda gazda na zgliszcza chałupy
i głośno medytuje: ze mnie łobrabowali - to ich zbójnickie prawo,
ze mi chałupę spalili - i to ich zbójnickie prawo,
ze ciebie Maryna zgwołcili, to tyz ich zbójnickie prawo
- ale ześ ty cholero psy tem dupą rusała - to juz je cyste kurestwo!

#574  (wolly)
11 lat 1 miesiąc temu

Rozmawia dwóch górali:
- Baco, a jak ja bym się przespał z waszą żoną,
to jak by my wtedy byli? Kumy? Szwagry?
- Wtedy to by my byli kwita.

#573  (wolly)
11 lat 1 miesiąc temu

Chłopak i dziewczyna poznali się na imprezie i wylądowali w łóżku.
Widząc w pełnej okazałości organ świeżo poznanego
kochanka dziewczyna zauważa lekceważąco:
- Kogo masz zamiar tym małym uszczęśliwić?
- Siebie – odpowiada spokojnie chłopak zabierając się do rzeczy.

#572  (wolly)
11 lat 1 miesiąc temu

Dziewczyna z chłopakiem siedzą popijając piwo z butelek.
Dziewczyna zamyślona głaszcze butelkę posuwistym
ruchem w górę i w dół w jej szerszej części.
- O czym myślisz? - spytał chłopak.
- O moim byłym chłopaku.
- Pomyśl trochę o mnie.
- Dobrze - powiedziała dziewczyna gładząc szyjkę od butelki...

#571  (wolly)
11 lat 1 miesiąc temu

- Kiedy chłopiec zmienia się w mężczyznę?
- Kiedy przestaje obgryzać paznokcie,
a zaczyna drapać się po jajach?
- Nie! Kiedy zaczyna rozumieć, że po drapaniu
się po jajach nie należy obgryzać paznokci...

#570  (wolly)
11 lat 1 miesiąc temu

Prezes do nowo zatrudnionej sekretarki:
- To jest biurko, przy którym będzie pani pracować.
Sekretarka:
- Dobrze.
- A to jest telefon, który będzie pani odbierać
gdy zadzwonią do nas klienci.
- Dobrze.
- A tu mamy fax, czasami będzie pani wysyłać
pisma do naszych kontrahentów.
- Dobrze.
- A w rogu stoi express do kawy, w którym będzie
pani robić kawę dla mnie i naszych klientów.
- Dobrze.
Zirytowany prezes do sekretarki.
- A czy zna pani inne słowa niż "dobrze"?!
- Seks, oral...
Prezes:
- Dobrze

#569  (wolly)
11 lat 1 miesiąc temu

Szef nazywał sekretarkę "swoim Słoneczkiem".
Sam przy niej promieniał.
Aż któregoś dnia spochmurniał. Słoneczko zaszło.

#568  (wolly)
11 lat 1 miesiąc temu

Drogie panie. Nie ma potrzeby szykować się do wyjścia tak długo. Jeśli nakładacie krótką spódniczkę, to dziewięciu na dziesięciu mężczyzn nie zauważy, czy wasza torebka pasuje wam do butów. A przecież nie warto stroić się dla jednego pedała...

#567  (wolly)
11 lat 1 miesiąc temu

Telefon do radia. Głos kobiecy:
- Dzień dobry, chciałam powiedzieć, że znalazłam dziś rano portfel.
W środku było trzy tysiące złotych w gotówce, oraz czek na
okaziciela opiewający na sumę 10.000 euro. Było też prawo jazdy na
nazwisko Stanisław Kowalski zamieszkały przy ulicy
Koszarowej 15 m 6 w Warszawie. Mam w związku z tym małą prośbę:


... proszę panu Stasiowi puścić jakiś fajny kawałek z dedykacją ode mnie!

#566  (wolly)
11 lat 1 miesiąc temu

Pewnego wieczoru lord John wpada na herbatkę do lorda Toma. Siedzą i piją w
milczeniu, aż John pyta:
- A gdzie lady Mary?
- Lady Mary leży na górze - odpowiada lord Tom.
- W takim razie wpadnę do niej na chwilę - mówi, wstając lord John.
Wchodzi po schodach i znika w jednym z pokoi. Po dłuższej chwili wraca,
dyskretnie poprawia garderobę i siada w milczeniu naprzeciw lorda Toma. Rozmowa
nie klei się, więc unosi filiżankę do ust i łyka odrobinę herbaty. Po czym,
wykrzywiając się z niesmakiem, mówi:
- Zimna jakaś!
Na to lord Tom odpowiada z flegmą:
- No cóż, nic dziwnego, już trzy dni jak nie żyje...

#565  (wolly)
11 lat 1 miesiąc temu

Poszedł sobie dziadek z wnuczkiem na grzyby do lasu, jako że dziadek był kompletnie ślepy rozpoznawał grzyby po smaku. I tak znalazł coś, podniósł, polizał i stwierdza: "borowik, do koszyka", idzie dalej, znowu na coś wpadł, polizał i mówi: "podgrzybek, do koszyka" idzie dalej, podnosi coś, polizał i mówi: "gówno, dobrze że nie wdepnąłem"

#564  (wolly)
11 lat 1 miesiąc temu

Wrócił żołnierz z Czeczenii. W domu święto! Żona szczebiocze z radości, teściowa do stołu ciągnie, wódki nalewa, teść pogadać chce...
Siedzą godzinę, dwie, trzy... Żona już się zmęczyła, poszła zająć się dziećmi. Teściowa dając wyraźne sygnały, że dość już wypitki, że trzeba umiar znać i godność zachować, też gdzieś zniknęła. Tylko teść dalej ciągnie z zięciem wojenne wspominki:
- Ja, jak wracałem z wojny, to karabin niemiecki sobie przywiozłem na pamiątkę, a ty co?
- A ja przywiozłem "Muchę".
- Co to za dynks?
Żołnierz wyciąga miotacz granatów. Na co teść wyraźnie zainteresowany:
- Och, ty! Co to za ustrojstwo? Jak to strzela?
- Chodź, zobaczysz.
Otworzyli okno, wystawili miotacz. Ale żołnierz wyraźnie się ociąga:
- Tak to nie będzie ciekawie. Trzeba by jakiś cel mieć.
- Tak, przecież tam nasza wygódka stoi! Wyobraź sobie, że to czeczeńscy partyzanci na UAZ-ie jadą!
- Dobra!
Wycelował - i jak nie huknie! Sławojka w drobny mak! Teść - zachwycony! Żona wystraszona zbiegła do pokoju, rozejrzała się i pyta:
- A mama gdzie?
Na co teść:
- Ostatnio widziałem, jak z czeczeńskimi partyzantami na UAZ-ie jechała...

#563  (wolly)
11 lat 1 miesiąc temu

-Dzień dobry sąsiadko,był u pani może mój mąż?
-Nie
-A dzwine, bo wziął stówe i poszedł na kurwy

#562  (wolly)
11 lat 1 miesiąc temu

Meksykaniec, żyd i czarnuch wchodzą do baru. Barman podnosi wzrok i mówi:
-Wypierdalać

#561  (wolly)
11 lat 1 miesiąc temu

Rok 1944, amerykański sierżant instruuje żołnierzy:
- Jak będziemy się desantować, uważajcie na rekiny i barrakudy. Jak już będziecie na lądzie, pamiętajcie o jadowitych wężach. Nie pijcie miejscowej wody, bo można złapać dur brzuszny.
Jagody i grzyby są przeważnie trujące. Pamiętajcie, że pająki i owady potrafią solidnie dziabnąć. Jakieś pytania?
- Panie sierżancie, to po kiego my walczymy z Japońcami o taką popieprzoną wyspę?

#560  (wolly)
11 lat 1 miesiąc temu

Wróciłem dziś wcześniej z pracy i zastałem swoją żonę i kumpla, siedzących w przedpokoju, spoconych i nie mogących złapać oddechu. Spytałem "Co się tu dzieje?"
Żona powiedziała "E... graliśmy sobie na Wii Fit". Mrugnęła do kumpla i dodała "Dawid radzi sobie naprawdę świetnie."
Kiedy wychodziłem z pokoju, słyszałem ich śmiejących się i nazywających mnie frajerem, ale to ja śmiałem się ostatni. Sprawdziłem następnego dnia i nawet nie udało im się wpisać na listę High Score.